Opublikowano dnia 13-07-2012 o godz. 19:46
Opracowanie: SM
Ponad 130 uczestników, dziesiątki wiernych kibiców, setki wolontariuszy i najlepsi sędziowie w Europie - co oni wszyscy robili w ostatni weekend w Dundalk w północno-wschodniej Irlandii? Odpowiedź jest jedna – dobrze się bawili na FACE 2012. Nazwa ta jest skrótem od First Aid Convention in Europe – międzynarodowej imprezy odbywającej się od 1986 r. raz w roku, w trakcie której wyłaniany jest najlepszy w pierwszej pomocy zespół Starego Kontynentu. Tego lata FACE odbywało się od 5 do 8 lipca w Irlandii.
Jest to wydarzenie niezwykłe nie tylko ze względu na jego rangę i rozmach – ale przede wszystkim ze względu na panującą atmosferę i udzielający się wszystkim nastrój. Bo chociaż uczestnicy pochodzą z różnych krajów, mówią różnymi językami i udzielają pierwszej pomocy na różne sposoby – wszyscy działają nosząc z dumą na piersi wspólny znak – czerwony krzyż.
Nie mogło pośród tych pasjonatów zabraknąć Polaków. Nasz kraj reprezentowała drużyna z XV Liceum Ogólnokształcącego w Bydgoszczy, która w czerwcu tego roku wygrała Ogólnopolskie Mistrzostwa Pierwszej Pomocy PCK w składzie: Tomasz Wiśniewski (kapitan), Zofia Ernest, Agnieszka Leszczyńska, Kinga Umlauf – Kamyszek, Karolina Zabrodzka i Atena Zdanowicz. Wspierali ich fotograf i opiekun – Sławomir Maciąg oraz tłumacz – Magdalena Dreger. Polskim sędzią była Marta Figurska. Na miejscu na polski team czekali także wspaniali kibice – przedstawiciele irlandzkiej polonii reprezentujący między innymi Polską Szkołę w Dundalk.
W piątek (6 lipca) organizatorzy przygotowali dla uczestników wystawy, pokazy i wykłady związane z pierwszą pomocą. Chętni mieli możliwość sprawdzenia swoich możliwości na najnowocześniejszym sprzęcie szkoleniowym. Wszyscy czekali jednak na sobotę – dzień zawodów. Dwadzieścia dwie drużyny stanęły do rywalizacji o tytuł najlepszej w Europie – udzielali pomocy rannym w bójce na trybunach stadionu miejskiego, zakładnikom przetrzymywanym przez terrorystów, gościom pokazu mody w centrum handlowym, ekipie alpinistów, ludziom ciężko poparzonym w pożarze, poszkodowanym w wypadku samochodowym i wielu innym na łącznie 12 pozorowanych stacjach. Duch rywalizacji mieszał się z życzliwością, pozdrowieniami i milionem uśmiechów. Kto nigdy nie był na FACE – niech żałuje, chyba nigdzie nie ma tak niesamowitej atmosfery. Nawet pogoda była dla uczestników łaskawa – prawie cały dzień - co jest rzadkością w Irlandii – świeciło słońce. Ostatecznie polska drużyna zajęła czternaste miejsce, co - biorąc pod uwagę młody wiek zawodników - jest sporym osiągnięciem. Pierwsze miejsce zajął zespół z Włoch. Niezależnie od wyników, dla wszystkich udział w FACE jest wielkim osiągnięciem i cennym doświadczeniem, a także nauką na przyszłość – jak pięknie można ze sobą konkurować.