Czego najbardziej brakuje – dobrego łącza czy przyjaciół?
Sytuacja związana z COVID-19 robi się coraz bardziej napięta, rząd wprowadza coraz nowsze obostrzenia mające uchronić nas przed zarażeniem się tym wirusem. Jednym z nich jest wysłanie uczniów - po raz kolejny - na tryb nauczania zdalnego. W marcu pomysł ten był dla wielu osób problemowy i wprowadził wiele zamieszania, gdyż nigdy wcześniej nie było potrzeby wdrażania go w życie. Czy tym razem przebiega on mniej problemowo? Postanowiłam zapytać o to kilka osób…
Pierwsza z nich przedstawia patrzy optymistycznie… Jest to dla nas dużą oszczędnością czasu, który musielibyśmy poświęcać na dojazdy do szkoły. Nauka przychodzi nam z łatwością, dlatego w większości uczymy się sami i nie mamy problemów z poradzeniem sobie podczas sprawdzianów i kartkówek. W naszym odczuciu nauczyciele radzą sobie z obsługą sprzętu, a środki, jakie wykorzystują, typu tablica na Teams, skutecznie zastępuje tablice szkolne. Lekcje online są dużo ciekawsze niż w budynku szkolnym i znacznie bardziej komfortowe. Uważa, że szkoła jest dostosowana do naszych czasów i tak w przyszłości powinna wyglądać.
Inni moi rozmówcy widzą w zdalnej nauce zdecydowanie więcej minusów… Wg nich, po dłuższym czasie zaczyna brakować chodzenia do szkoły i widywania rówieśników. W życie powoli wkrada się rutyna związana z codziennym siadaniem przed laptopem w czterech ścianach, co zaczyna robić się przytłaczające. Pierwsza nauka zdalna była bardzo chaotyczna, bo i dla nas, uczniów, jak i dla nauczycieli było to coś nowego, a każdy z grona pedagogicznego starał się, by jego lekcje odbywały się jak najsprawniej, przez co używali mnóstwa platform, na które musieliśmy przechodzić zamiast cieszyć się przerwą. Teraz, w październiku, wiemy już, jak należy współpracować, aby lekcje przypominały te ze szkoły. Mimo wszystko – mówią moi rozmówcy - nie należymy do fanów nauki zdalnej, gdyż ciężko nam skupić się na przekazywanych treściach. Człowiek przyzwyczaił się, że dom kojarzy się z odpoczynkiem, graniem w gry, czytaniem książek czy po prostu „obijaniem się”. Już koncentracja na lekcji odbywającej się w szkole dla niektórych osób wymaga wielkiego wysiłku, a siedząc w domu jest to dla nich wręcz nierealne. Staramy się jak możemy, ale nie ukrywamy, że czasami zdarza się nam lekceważyć lekcję i położyć się w łóżku podczas słuchania nauczyciela.
Jeszcze inni nie potrafią zdecydować się czy woleliby lekcje online czy w szkole. W każdym przypadku widzą plusy i minusy. Mówią, że nauczanie zdalne jest w porządku, jednak zdecydowanie lepiej pracuje im się twarzą w twarz z nauczycielami i rówieśnikami. Jeśli jednak nauka online, to lepiej umieszczać wszystko na jednej platformie, jaką w naszym przypadku jest Teams, niż zmieniać co 45 minut miejsce „lekcji”, co miało miejsce w pierwszym półroczu. Teams spełnia większość warunków potrzebnych do prawidłowej nauki, a osoby, które z lekcji najwięcej wynoszą poprzez słuchanie, mogą czuć się teraz komfortowo. Dzięki lekcjach online zdecydowanie polepszyły nam się oceny, ponieważ nie tracimy czasu na długie dojazdy do szkoły, tylko od razu po zakończeniu lekcji możemy zająć się zadaniami domowymi i nauką. Mimo tych pozytywów, brakuje nam realnego kontaktu z drugą osobą, a sprzęt zaczynają męczyć oczy.
Najbardziej utożsamiam się z trzecią grupą. Widzę w lekcjach zdalnych wiele plusów, jak na przykład brak stresu związanego z dojazdami czy samego bycia na lekcji, gdzie obserwuje nas wiele osób, jednak nie dałabym rady funkcjonować tak przez cały czas. Wiele osób narzeka na problemy z połączeniem internetowym oraz zgłasza awarię sprzętu, przez co mają utrudniony dostęp do nauki, która przecież powinna być możliwa dla wszystkich, a lekcje znacznie skracają się próbą pomocy tym osobom oraz długim sprawdzaniem obecności. Myślę, że lekcje online jeszcze bardziej uzależniłyby młodzież od sprzętów elektronicznych, a zawieranie nowych znajomości i funkcjonowanie w społeczeństwie byłoby dla nas utrudnione i bardzo ograniczone.
Mam nadzieję, że prędko wrócimy do normalnego systemu nauczania. Nieważne jest tak naprawdę, w jaki sposób postrzegamy tę formę nauki i w jaki sposób powinny odbywać się lekcje, a sam fakt, że czujemy chęć i powinność, aby w nich uczestniczyć i kształcić się dla własnego dobra.
Julia Złotowicz kl.2bg
fot. Julia Złotowicz